W dniach 5 – 10 lipca 46 – osobowa grupa wyruszyła na wycieczkę szlakiem państw nadbałtyckich. W wakacyjnym wyjeździe uczestniczyła młodzież kl. V – VIII, nauczyciele, kilka mam oraz rodzina Pana Pilota.
Po licznych postojach dotarliśmy do Góry Krzyży – Szawle (10 m n.p.m.). To istniejące od XIX w. miejsce, gdzie miliony krzyży pozostawiane do dziś przez pielgrzymów tworzą niezwykłe sanktuarium. Widzieliśmy liczne krzyże z polskimi napisami. Około 19.00 dojechaliśmy do hotelu NB w urokliwej Rydze. Zjedliśmy obiadokolację i udaliśmy się na odpoczynek.
W środę po śniadaniu plażowaliśmy i kąpaliśmy się w Bałtyku w przepięknej miejscowości Jurmala nad rzeką Lelipe. Po południu zwiedzaliśmy z Panią Przewodnik Stare Miasto w Rydze. Widzieliśmy: Ratusz, Zamek Kawalerów Mieczowych, zespół średniowiecznych kamieniczek – „Trzej Bracia”, Mała i Wielka Gildia, Katedrę Domską, Dom Bractwa Czarnogłowych, Pomnik Wolności. Poznaliśmy kilka legend, m.in. o kogucie, kocie, córce aptekarza i kominiarzu oraz o św. Krzysztofie.
Następnego dnia udaliśmy się do Tallina, stolicy Estonii. Po drodze odpoczywaliśmy na plaży w Parnawie i ponownie pluskaliśmy się w Bałtyku. Po obiedzie w ukraińskiej restauracji zwiedzaliśmy z przewodnikiem Górne i Dolne Stare Miasto. Zwróciliśmy uwagę na dwie średniowieczne wieże o ciekawej nazwie „Długi Herman” i „Gruba Małgorzata”, cerkiew Aleksandra Newskiego, Wielką Gildię Kupiecką, „Trzy Siostry”, Ratusz Miejski, kościół luterański, budynek pierwszej w Europie apteki, dwie ulice – tzw. Długą i Krótką Nogę, Park Święta Pieśni. Dowiedzieliśmy się, że największych przestępców spuszczano z „Długiego Hermana” do podziemi, grzesznych mężczyzn stawiano pod pręgierzem, a kobiety, które wylewały na ulicę nieczystości, skuwano, opluwano i znieważano. W stolicy Estonii do dziś zachował się pierwotny układ ulic. Tutaj trenowała też nasza mistrzyni Justyna Kowalczyk, a przed laty odbywały się igrzyska olimpijskie (regaty). Przez dwie noce mieszkaliśmy w uroczym hotelu Tahetorni.
Czwartego dnia po wcześniejszym śniadaniu pojechaliśmy na terminal promowy, by udać się Vikingiem do Helsinek. Po ponad dwugodzinnej podróży dotarliśmy do stolicy Finlandii i zwiedzaliśmy ją z przewodnikiem. Widzieliśmy: Esplanadię – reprezentacyjną ulicę miasta, Sobór Uspienski, Stockmann – największy dom towarowy w Europie, park z pomnikiem fińskiego kompozytora Sibeliusa, dwa kościoły ewangelickie. Duże wrażenie zrobił ten w skale. Po pożegnaniu z przewodnikiem wyruszyliśmy promikiem do twierdzy Suomenlinna. To zabytkowa forteca wzniesiona na kilku ciasno zgrupowanych wysepkach. Na jednej z nich znajduje się kościół – latarnia morska. Do Tallina wracaliśmy również Vikingiem. Na promie zjedliśmy przepyszną obiadokolację. Potraw było tak dużo, że wielu z nas nie wiedziało, co wybrać. Podczas żeglugi podziwialiśmy białą noc.
W sobotę po śniadaniu i wykwaterowaniu udaliśmy się do Wilna. Po drodze zajrzeliśmy też na dziką plażę Vitrupe, by pożegnać się z morzem. Przejeżdżaliśmy też przez Salaspilis, czyli słynny Kircholm, gdzie polska husaria w XVII w. odniosła wspaniałe zwycięstwo. Po dotarciu do hotelu Zemaites zjedliśmy obiadokolację, zakwaterowaliśmy się i odpoczywaliśmy po podróży. To nasz ostatni wieczór poza Polską. Wszyscy spotkaliśmy się w sali konferencyjnej, by podzielić się wrażeniami i wziąć udział w quizie z nagrodami.
W niedzielę po śniadaniu przejechaliśmy do kościoła św. Teresy na Mszę św. w języku polskim. Następnie pokłoniliśmy się Matce Bożej Ostrobramskiej i zwiedzaliśmy Starówkę. W Wilnie jest mnóstwo świątyń – 42 (czynnych – 26). Wędrowaliśmy śladami Słowackiego, Moniuszki, Gałczyńskiego, Kraszewskiego, a przede wszystkim Mickiewicza. Widzieliśmy dom, w którym wieszcz mieszkał oraz budynek, w którym był więziony. Podziwialiśmy Katedrę, cerkiew św. Ducha, kościół św. Piotra i Pawła z niezwykłą amboną i żyrandolem w kształcie łodzi. Spacerowaliśmy też alejkami cmentarza na Rossie. Na koniec pobytu w stolicy Litwy zrobiliśmy ostatnie zakupy i wyruszyliśmy w drogę powrotną.
Ponownie co pewien czas robiliśmy postoje, by się zregenerować. W Augustowie w restauracji Albatros zjedliśmy obiad. Stąd już dość szybko dotarliśmy do Wisznic. Na parkingu czekali na nas stęsknieni rodzice.
Cieszymy się, że udało nam się w tak krótkim czasie choć trochę poznać Łotwę, Estonię, Finlandię i Litwę. Już planujemy kolejny wakacyjny wypad za rok.